Trudne do skomentowania Kinguś...ja też jestem sama z moimi synami...na różnych etapach rozwoju Tata - król jest tym Królem bardziej lub mniej,na zmianę wchodzimy na piedestał i schodzimy,w zależności,kto jest od "czarnej" roboty,czyli dyscypliny ;) jednak ważne, że gdzieś tam obecność ojca (co -tygodniowa - lub nawet częściej )- jest i regulują ją sobie sami...
Trudne do skomentowania Kinguś...ja też jestem sama z moimi synami...na różnych etapach rozwoju Tata - król jest tym Królem bardziej lub mniej,na zmianę wchodzimy na piedestał i schodzimy,w zależności,kto jest od "czarnej" roboty,czyli dyscypliny ;) jednak ważne, że gdzieś tam obecność ojca (co -tygodniowa - lub nawet częściej )- jest i regulują ją sobie sami...
OdpowiedzUsuń