mija magiczny czas ... ale pozostanie po nim zapisane słowo ...
no i wasza obecność :) te święta były dla mnie wyjątkowe:
po pierwsze dlatego, że przeżywałam je razem z mają córeczka -
to prawdziwe dziecko szczęścia :P nie ma co ...
po drugie bo dawno nie było u mnie tak rodzinnie ... serdecznie ...
no i bez stresu, który ostatnimi czasy bardzo dał mi się we znaki
dzięki temu na nowo mogłam odkryć magię tych dni :D co mnie bardzo cieszy
z listy nie udało mi się zrealizować jednego punktu -
nie zrobiłam adwentowego stroika ze świec z pszczelego wosku :(
niestety będą musiały poczekać na przyszły rok -
przyznaję trochę za późno pojawił się pomysł a potem stwierdziłam,
że bez sensu robić coś w połowie adwentowego odliczania ...
świece te są dla mnie o tyle ważne, że dostałam je od kogoś
wyjątkowego, kogoś kto dał mi "dom" - tak można by powiedzieć
i jej dziękuję za każdą rozmowę, wspólnie spędzony czas,
drobne gesty na co dzień i swoją obecność tak po prostu :*
za to wiem jaki punkt powinien pojawić się na naszej liście ...
może nie za rok, bo za rok to ja mam inne plany,
ale za dwa ... pasterka w górach na Kalatówkach -
zawsze wspominam ją z sentymentem ...
wędrówkę po skrzypiącym śniegu, mróz szczypiący w oczy,
gwar rozmów - bo zawsze szło się w grupie -
magię tamtej kapliczki, kolędowanie do białego rana ...
wino :P na rozgrzewkę przed długą powrotną drogą hihi
i zjazd sankami w dól ... było bosko !!!
ha no i pierniczki :P do przeczytania za rok :D
Uciekający czas, pośpiech, gonitwa, tyle rzeczy jeszcze nie zrobionych, tyle spraw nie załatwionych, a jednocześnie na tyle brak ochoty i zapału... taki obraz maluje się mojego oczekiwania Świąt, kolejny raz, kolejny rok. Podobnie dopiero teraz mogę zasiąść spokojnie, by napisać te kilka słów. A chcę tylko podziękować za Twoją odwagę, chęć, by poprowadzić Wasz Kingowo - Kajowy kalendarz adwentowy (rym całkiem niezamierzony, jakoś tak sam się ułożył:)) Cudownie się go czytało, mimo, że w pośpiechu, z jego niezwykłym ciepłem i refleksjami. Chyba i mnie przydałby się taki kalendarz... zdecydowanie - napisany dla siebie, sobie pomyślany... Twój kalendarz Kinga jest bardzo Twój, mocno osobisty, a mimo to wywarł na mnie (osobiście) ogromne wrażenie... Fajnie, że wróciłaś ponownie otwierając drzwi bloga:))) Czekam na Twoje najcudowniejsze pochlapańce, a Wam obu dziewczyny życzę możliwie dużo szczęśliwości w nadchodzącym roku... w nadchodzących latach. Z cieplutkimi pozdrowieniami:)))
OdpowiedzUsuńEwa dziękuję za twoją obecność w sposób tak pełny, za tyle słów wypowiedzianych z serca dających wiarę i nadzieje w sens tego co się robi - tak masz racje ten kalendarz był jak najbardziej MÓJ - osobisty - ale wiem tez że z pewnością dotarli tu i ci, którzy mogą się z nim identyfikować, wiadomo nie w całości - wszak jesteśmy bardzo różni - ale w jakimś stopniu ... są to ci co może nie mają odwagi by emocje przemienić w słowa - to czasem trudniejsze niż nam się wydaje - mi pomaga ... dziękuję i za życzenia ... i życzę ci byś znalazła cisze i spokój mimo wszytko ...
UsuńCiekawie brzmi hm kusząco.....intrygujące. ...zaciekawiłaś;) nawet bym nie pomyślała...jak lubisz wino polecam zakupić wino grzane sklepiku Szweck sklepiki przy Ikei Grok- chyba tak się zwie ;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtak lubię wino ... wino to spojrzenie, to czas, to miłość ... zawsze tak biędę je postrzegać ;)
UsuńTo koniecznie musisz zakosztować ...jestem z tych co do szczęścia nie potrzebują alkoholu ale w przemiłym towarzystwie przy dobrym filmie w mroźne wieczory czemu nie czegoś co jest dobre :)
Usuńjak będzie okazja to pewnie :D
UsuńWspaniale spędzony czas :) Życzę tylko tak przeżytych dni!
OdpowiedzUsuńi wzajemnie - w końcu te są najcudowniejsze :)
UsuńNiesamowicie emocjonalny był ten Wasz adwent i te słowa, które tu pisałaś, miały wielką moc. Te wasze pierwsze wspólne święta - uczyniłaś je bardzo magicznymi, pozostającymi w pamięci.
OdpowiedzUsuńBardzo się tu dobrze czułam, bo tak wiele (nawet mnie przeraziło jak dużo) tu widziałam siebie, moich uczuć i mojej Małej Mi, niewiele starszej od Kai ;)
Życzę ci już teraz, by przyszłoroczne okołoświąteczne plany zostały spełnione w 100% ;)
i o to chodzi w pisaniu .. by słowo miało moc! cieszę się, że przeżyłaś je razem z nami :D buziaczki dla córeczki :*
UsuńNawet nie wiesz jak bardzo narobiłaś mi ochoty na właśnie taką pasterkę! :-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
to zapraszam do Zakopanego ;)
UsuńA wiesz, że muszę nad tym pomyśleć! :D
Usuńjakby co mogę ci podać namiary na fajne tanie kwatery;) no chyba, że za rok się uda być"na swoim" to do siebie zaproszę ...
UsuńI ja już drugi rok z rzędu nie zdażyłam ze stroikiem adwentowym...świece jak czekały tak czekają ;)) Ale nie jest to najważniejsze... najważniejszy jest Adwent w sercu.. czekanie na cud, czekanie na przyjemnosci wigilijnego wieczoru, szczere zyczenia, wspólną radość, nadzieję..
OdpowiedzUsuńPieknie wraz z Kayą czekałyście, życzę spełnienia Waszych marzeń...
masz rację Evi ... ważne są gesty, słowa, czyny :)
OdpowiedzUsuńTak pięknie piszesz już się stęskniłam za kolejnym postem :) więc grzecznie czekam:)
OdpowiedzUsuńbędzie niebawem ;)
Usuń